Korytnica


­ ­ ­ ­ ...oj działo się, działo :-) W Korytnicy byliśmy aż cztery razy, najpierw 1992, potem 1993 i 1994 roku. Mieszkaliśmy w wojskowych namiotach, myliśmy się w wodzie z beczki i było cudownie!! Potem się czasy zmieniły i w 1999 roku zakwaterowanie przeniesiono do położonego za naszym płotem gospodarstwa agroturystycznego... co też miało swój urok. Jedak najwięcej chyba powiedzą zdjęcia:


Nasza duma - arabki: Cel i Estor

Gracja - "Hm, czemu podrapanie się za uchem to taki problem?"

Dobrze mieć długą szyję... kiedy ma się takie długie nogi:-))

Mniam, mniam, mniam!

Niko - "Kto tu postawił to ogrodzenie???"

Ciekawe, co takiego gra Ela ??

Na małej Barbi - trochę większa Monika (podwórko przed stajnią)

Dla barbi schody i wąskie drzwi to żadna przeszkoda... zwłaszcza gdy można się dostać do kuchni:-)

Abra - pies (podobno) stróżujący. Tu z pewnością pilnuje poduszki:-)




Pamiątkowe zdjęcie przy ognisku w 1999 roku - I turnus

Pamiątkowe zdjęcie przy ognisku w 1999 roku - II turnus

Wszyscy gotowi? Można zaczynać? Więc wyruszamy na jazdę już!!

Czasem chce się pić...

Zastęp w całej okazałości:-) Nawet udało im się w miarę równo ustawić :-))

Monika i Manhattan przed stajnią. Ciekawe kto kogo wyprowadził:-)

Pierewsza minuta jazdy - wyjazd przez bramę

Jedno z ulubionych i najpiękniejszych miejsc - wąwóz w Osówce

Osówka raz jeszcze..

Jedziemy na plażę:-)

A teraz... Kto pierwszy dopłynie, to znaczy dojedzie, na drugą stronę jeziora??